Wednesday, 8 February 2012

baby ach te baby...

Dzisiaj basen. Nie wiem czy już wspominałem ale fitness club, do którego chodzimyotwarto dopiero 3-go stycznia tego roku. Więc wszystko się dopiero organizuje ale dzisiaj to przegieli letko.
Na basen chodzę w środy na 18-tą i zwykle było ok. Ludzi nie za dużo i w sumie wszystko w porządku aż do dzisiaj.
Jak tylko wszedłem do centrum już wiedziałem, że coś jest nie tak. Muzyka na full i jakiś nieokreślony hałas.
Okazało się, że rozpoczęli jakis zasrany areobik wodny. Pół basenu wypełnione babami aż sie woda przelewa.
I tańce i hulanki.
Reszta stłoczona na połówce basenu ciągnie sie noga za nogą. Jak chcialem zaczekać na odstęp to mi sie ktoś zaraz wtłaczał. Tragedia.
Na szczęście tańce skończyły się dość szybko.
Znowu nie wiem ile basenów przepłynąłem. Nie wiem jak mam to liczyć. Muszę sie bardziej skoncentrować.

Pozdrawiam. Jutro judo...
Radek

No comments:

Post a Comment